Rozmowa kwalifikacyjna z przymrużeniem oka

rozmowa kwalifikacyjna

Scott Adams w książce “Przyszłość według Diblerta” opisuje, w jaki sposób rozmowa o pracę przebiegała nie tak dawno temu:

Pracodawca: Widzę, że masz na imię Carl, ale będę Cię nazywał pryszczaty. Odpowiada Ci to?
Kandydat: Tak, proszę pana. Jest pan bardzo spostrzegawczy.
Pracodawca: Jaka jest Twoja najsłabsza strona, oprócz wyglądu, braku wykształcenia i doświadczenia?
Kandydat: Kiedy dziś rano wylizywałem pański samochód zapomniałem na końcu przesunąć auto o ćwierć metra do przodu, żeby wylizać opony na całym obwodzie.
Pracodawca: Niekompetentny dureń! Wynoś się z mojego biura!

Rozmowa kwalifikacyjna – realistyczna

Jak widzisz, powyższa rozmowa trochę odbiega od partnerskich stosunków. Bardziej przypomina model zarządca – niewolnik. Zapewne ten model zarządzania odpowiada niektórym dlatego niewykluczone, że jest gdzieś jeszcze stosowany.

Jest jednak większa szansa, że stosunki w pracy, do której aplikujesz, będą bardziej partnerskie, gdzie obie strony mogą wyrażać swoje zdanie i kreować związek, który będzie optymalny dla obu stron. Tworzy to porozumienie typu win-win.

Niestety, nie da się doprowadzić, do sytuacji, w której przełożony będzie wykonywał za nas całą pracę, choć zawsze można próbować.

Jeżeli poszukujesz nowej pracy albo nie lubisz tego, czym obecnie się zajmujesz, dobrym otwarciem dialogu jest zaprezentowanie swojej filozofii pracy. Zakładam, że menedżer też chciałby ją usłyszeć.

Rozmowa kwalifikacyjna – filozofia pracy

“Moja praca nie jest ograniczona do zadań albo godzin. Zawsze jestem szczery. Dobrze współpracuję z kolegami. Ciężko pracuję ponieważ to sprawia, że czuję się dobrze. Kiedy przychodzę do pracy lubię robić pożyteczne rzeczy. Kiedy wracam do domu lubię myśleć, że zrobiłem coś wartościowego.

Nie sprawiam problemów, przynoszę rozwiązania.

Nazwa stanowiska, nie ogranicza mnie w pracy. Lubię robić więcej i poszerzać zakres obowiązków. Nie zamykam się na nowe doświadczenia. Nie tkwię w miejscu. Nieustannie się rozwijam.“ *

Nie, nie jest to mydlenie oczu. Zakładam, że etyka jest istotną kwestią i nie głosisz zasad, których nie wyznajesz i nie praktykujesz. Powyższa filozofia pracy jest zebraniem tego co myślisz w ładniejszą formę.

Co w wypadku, kiedy menedżer nie jest otwarty na argumenty? Na szczęście, żyjemy w czasach, kiedy nie możemy narzekać na brak opcji. Większym wyzwaniem jest to, na co się zdecydować, czyli przykładowo jakie umiejętności rozwijać. Koncepcja portfolio umiejętności (talent stack) zaprezentowana przez Scotta Adamsa w książce “Jak przegrać prawie wszystko i wyjść z tego zwycięsko” może być tutaj pomocna.

Rozmowa kwalifikacyjna – przyszłości

Scott Adams, także w “Przyszłości według Dilberta”:

Pracodawca: Co mogę zrobić, żeby przekonać pana do przyjęcia tej nieprzyzwoicie wielkiej sumy pieniędzy, w zamian za pracę tutaj na krótkoterminowym kontrakcie? Błagam. Proszę.
Wolny strzelec: No… Zawsze chciałem mieć kucyka.
Pracodawca: Dam panu kucyka!
Wolny strzelec: Nie, chcę, żeby pan był moim kucykiem.

Ps. Możesz udostępnić ten wpis, ponieważ też zawsze chciałeś mieć zwierzątko.

* Autorem tego fragmentu jest Scott Adams. Nie pojawia się on w książce, nad której wydaniem pracuję, ale jest to doskonałym jej uzupełnienie.